Alkoholizm, czy to grzech czy choroba?

23CC43BB-F7C3-4A86-ADCC-5ABE93C7312C_cx0_cy5_cw0_w1023_r1_s

Alkoholizm, inaczej choroba alkoholowa

definiowany jest jako zaburzenie polegające na utracie kontroli nad ilością spożywanego alkoholu. Objawami uzależnienia od alkoholu są: natrętna potrzeba i psychiczny przymus jego spożywania, wyższa tolerancja na substancje oraz wystąpienie zespołu abstynencyjnego po odstawieniu alkoholu. Uzależniony zaczyna również zaniedbywać pracę, życie rodzinne oraz towarzyskie. Bardzo często uzależniony nie zdaje sobie sprawy z początków zaburzenia. Picie może być odpowiedzią na życiowe niepowodzenia, problemy zawodowe czy osobiste.

Alkoholizm jest poważnym problemem społecznym.

W ostrej fazie praktycznie wyklucza chorego z życia społecznego. Prowadzi do problemów rodzinnych, utraty pracy, a nawet wejściu w konflikt z prawem. Alkoholik pod wpływem, może stanowić zagrożenie dla siebie i innych np. przez jazdę pod piciu lub bycie agresywnym. Wyskokowe napoje, które początkowy miały być sposobem na odprężenie i ucieczkę, wkrótce stają się źródłem dużo większych problemów. Alkohol bowiem uzależnia nie tylko psychicznie, ale też fizycznie i powoduje duże problemy zdrowotne. Są to: marskość wątroby, zapalenie żołądka, polineuropatia, miopatia, a nawet śmierć.

Każda osoba wierząca mająca wśród swoich bliskich alkoholika lub sama nim będąca musiała zadać sobie pewne pytanie. Pytanie to brzmi: czy alkoholizm to grzech czy choroba? Grzech definiujemy jako przekroczenie norm moralnych i religijnych. Grzech jest dobrowolnym zerwaniem przymierza z Bogiem i oddaleniem się od niego. Pytanie o naturę alkoholizmu jest więc bardzo ważne. Jeżeli jest to choroba to chory jest tutaj osobą pokrzywdzoną, kimś kto nie ma wpływu na swoje działanie i tym samym nie jest grzesznikiem. Nie nazwiemy przecież grzechem bycia chorym na raka czy jaskrę. W tym wypadku alkoholik i jego bliscy mogą prosić Boga o pomoc w leczeniu i wyzdrowienie z choroby.

Alkoholizm nie jest jednak chorobą równie oczywistą co np. jaskra.

Nie bierze się znikąd, zaczyna się stopniowo i za zgodą przyszłego uzależnionego. Początek picia zawsze jest spowodowany kryzysem moralnym czy psychicznym. Oznacza to, że chory zamiast szukać pomocy w Kościele czy u bliskich, szukał jej w butelce. Ponadto w dziesięciu przykazaniach znajdziemy fragment o obowiązku zachowania umiaru w jedzeniu i piciu. Uznanie alkoholika za grzesznika przychodzi tym łatwiej, gdy uzależniony nie wykazuje chęci leczenia lub jest skłonny do agresji. Postrzeganie go jednak wyłącznie jako grzesznika może nie przynieść niczego dobrego. Odsyłanie chorego do czytania Pisma Świętego czy szukania oparcia w Bogu nie jest niczym złym, ale może okazać się nieskuteczne. Alkoholika najlepiej uznać za człowieka, który się zagubił, zbłądził i w wyniku tego zachorował. Nie musiał on celowo zrywać przymierza z Bogiem, po prostu w wyniku ludzkiej słabości popadł w chorobę, ale nie znaczy to, że zapomniał o Bogu. Pamiętajmy też, że Bóg jest miłosierny i wybacza ludziom. Pomagając osobie uzależnionej powinniśmy na równi skupić się na leczeniu alkoholizmu jako choroby, oraz na wsparciu duchowym. Szukania wsparcia w Bogu i Kościele może się okazać bardzo pomocne, ale nie może być jedyną formą leczenia uzależnienia. Chory może jednak znaleźć ogromną motywację w modlitwie czy rozmowach z księdzem. Ponadto dobrym wyjściem może się okazać wstąpienie do Anonimowych Alkoholików.

Grupa wsparcia pomoże motywować do życia w trzeźwości oraz podzielić się swoimi doświadczeniami. Znajdziemy też wiele katolickich grup wsparcia działających przy kościołach czy klasztorach. Zapisanie się do jednej z nich może okazać się krokiem przełomowym. Niezbędne będzie też wyspowiadanie się alkoholika, dzięki któremu będzie mógł walczyć z nałogiem z poczuciem ‘świeżego startu’.  Jeżeli uzależniony okaże skruchę i chęć zmiany, z pewnością Bóg nie uzna go za skazanego na grzech. Przejście przez trudną drogę alkoholizmu może nawet umocnić charakter chorego, pozwolić mu skupić się na życiu duchowym i odbudować więź z Bogiem. Wyleczony alkoholik z pewnością staje się silniejszym duchowo człowiekiem. Jego pokutą powinno być moralne i dobre życie w zgodzie z Bogiem.

Pamiętajmy, że każdy alkoholik ma szansę na wyzdrowienie. Postrzeganie go więc jedynie jako grzesznika może wywołać w nas pogardę dla chorego i ułatwić jego odrzucenie. To byłoby przejawem pychy. Pamiętajmy by zgodnie z wartościami chrześcijaństwa podchodzić do chorego z szacunkiem i miłosierdziem. Wspierajmy go, starajmy się nie oceniać i pomóc w odnalezieniu drogi do Boga.

Facebook
Google+
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Anonimowy wpis

Anonimowy wpis

Większość wpisów realizowana jest przez anonimowe osoby, które chcą podzielić się problemami, które ich spotkały. Chcesz opowiedzieć coś od siebie ? Napisz do nas na temat@problem-alkoholowy.pl